Jarocin-Festiwal - 2011-03-20 19:35:34

Trochę zdjęć z 2005 r
http://hcp-hardcorepunk.blogspot.com/20 … jecia.html

i relacja z tego bloga

JAROCIN 2005
JAROCIN 2005 (PRL Jarocin )




O reaktywowanym festiwalu dowiedziałem się od kumpla ,gdzie w gazecie pisali o reaktywowanym festiwalu od 1994 roku po zadymach i zaprzestaniu organizowania FMR w Jarocinie (chociaz były próby reaktywacji w 2000 roku i nieudanym w 2001) -
Jarocina Festiwal miał się odbywać w dniach 3-4 czerwca (dziwny termin) .Wiec postanowiłem się wybrać ,oczywiście nie spodziewałem się ze Jarocin będzie przypominał starych dobrych festiwali .Z kilku załogantów którzy mieli się z nami wybrać zostało nas tylko dwóch ,ale postanowiliśmy jechać .Podróż jakoś minęła do poznania , i tam zaczęły się problemy z sokistami -którzy nas bezczelnie i szczegółowo
przeszukiwali ( gdy inne załogi się przyglądały tym zdarzeniom ) , ale jakoś się udało
uwolnić o tych palantów .Wiec ruszamy w stronę Jarocina z nowo poznanymi załogantami
po wysiadce ruszamy w stronę pola namiotowego (które było na boisku szkolnym ) ,zaledwie
kilka namiotów ,ale byliśmy dzień przed festiwalem .Miejscowi dali znać o sobie ,szukając
zaczepek i podpierdalaniem co się da .Rano budząc się z wielkim kacem ruszamy do sklepu
po jedzonko i picie -i tak schodzi ,do 15 kiedy zaczyna się mała scena ,siedząc w amfiteatrze czekamy na zespoły które maja zagrać( choć miało nie być pierwotnie malej sceny ,ale zainteresowanie było bardzo duże festiwalem ) Opisze te kapele które mi się podobały i na których byłem ,
.Jako pierwsze zagrały dziewczyny z elektro-punkowego zespołu Masskotki –....chciałyśmy się pokazać na takim festiwalu ,by zaprezentować inne oblicze punka ,którego w Polsce jest mało . Dla mnie to było wzruszające ,bo byłam w Jarocinie bodaj w 1993 lub 1994 roku ,kiedy uciekłam z domu. Wtedy kiedy była zadyma na małej scenie i cala ta bieganina .A teraz wyobraż sobie –ja gram na tej samej scenie ..Miałyśmy pecha bo zagrałyśmy o 15 godzinie.Niby fajnie ,bo poleciałyśmy nawet w wiadomościach ,jako te które Jarocin otwierały ...(Katiusza). Kapela dostała wyróżnienie i zagrała na dużej scenie .
Pożniej zagrał Adwent z Kędzierzyna Kożla –stara kapela punkowa ,niedawno po reaktywacji i postanowili się zaprezentować publiczności w Jarocinie .Stary dobry punk z wykopem i dobrym przekazem jak to na nich przystało i pewno dobrze pamiętają stare festiwale ,na których sami często bywali ( a kto zresztą wtedy nie bywał na festiwalu ).

Od samego początku ludzie wywoływali Ulicznego Opryszka na scenę –chyba najbardziej pasująca do tego festiwalu kapela ,od strony muzycznej (przaśny punk ) jakiego w jarocinie kiedyś bardzo dużo się grało i z taka muzyka punkową Jarocin był kojarzony .Od samego początku ich koncertu .publiczność się dobrze bawiła i znała ich piosenki na pamięć .Zagrali kilka kowerów - legend Jarocina (nocne szczury ,karcer ,).Wiec niema się co dziwić ze dostali nagrodę jury (razem z zespołem SJEL) i zagrali następnego dnia na dużej scenie Zagrały tez inne kapele min. Persona non grata ,z Jarocina ,i na sam koniec zagrała stara kapela punkowa Zbuntowany Kaloryfer z Słupcy – (cd z tego koncertu wydali ).
Po zakończeniu koncertów były puszczane filmy związane z festiwalem min. ‘fala ‘,Jarocin 87 , gościami specjalnymi  festiwalu byli min. Walter Chełstowski i Piotr Łazarkiewicz (reżyser filmu Fala),była także młoda ekipa filmowa ,robiąca dokument o Jarocinie 2005, a póżniej wiadomo balangowanie na polu nomiotowym do samego rana :).

Następnego dnia zaczęły się koncerty na stadionie ,na samym początku zagrały wyróżnione kapele z małej sceny .Pózniej zaczęły grac zespoły zaproszone na festiwal –mocno związane z starymi festiwalami –zaczęła kapela reggae Syjon z Jarocina ,specjalnie reaktywowana na festiwal i musze stwierdzić ze koncert bardzo udany ,fajne bujane reggae w starych klimatach ,tylko nie wiem czy nie był to tylko jeden koncert specjalny na nowy Jarocin ,a było by szkoda kapeli. Następnie chyba najbardziej oczekiwana kapela przezemnie na tym festiwalu zespół Acapulco –i też specjalnie reaktywowana kapela na festiwal (ale grają nadal) .Kapela stara jak świat ,(laureaci jarocina ‘86 i ‘92 )znana tu i tam i ten niesamowity akordeon z połączeniem z muzyka punkowa ,oczywiście zagrali same stare kawałki z takim wykopem i energią ,ja uważam to za jeden z najlepszych koncertów na tym festiwalu . Następnie zagrał Bakshish ,myślę ze tej kapeli przedstawiać nie trzeba –kultowa kapela reggae w Polsce grali już w Jarocinie w’ 83 i ‘84 roku na festiwalu .Specjalnie na festiwal przygotowali dawno niegrany kawałek znany ze składanki winylowej fala –czarna droga ,Koncert świetny dali (jak 2 lata wcześniej na woodstocku).Jarex jest mistykiem i guru w kapeli ,to widać , ale potrafi wytworzyć niesamowita atmosferę i dać niesamowite koncerty (oczywiście gdy nie miał problemów ze zdrowiem –ale szczęśliwie wyszedł z tego).Jak rozmawiałem kiedyś z Nim ,powiedział po tamtych festiwalach z lat ’80-tych ,- pozostały wspomnienia  i  kurz w nosie :). Nie mogło oczywiście zabraknąć Dezertera na tym festiwalu ,który  prawie od  samego początku grał na tym festiwalu (’82 rok jako SS20).Jest to już na pewno profesjonalna kapela punkowa ,dobrze działająca maszyna koncertowa .Duży kocioł pod scena ,ochrona nie mogła sobie dać rade i barierki odgradzające od sceny latały nad publicznością ,ale powtórki z ’84 roku nie było :).Zagrali kawałki od najstarszych (burdel ,spytaj milicjanta ),po te współczesne z płyt ( ile % duszy ,mam kły mam...)Reszta kapel jak Dzem TSA które zagrały nie byłem za bardzo zainteresowany .Kobranockę- lubię sobie posłuchać z winyli –kwiaty na ...,.sztuka jest jak....Pozniej to już tylko rockowe wypociny ,to nie dla mnie .Pozno w nocy zagrał tez nowo falowy zespół Variete – ich dołująca muza i przy godzinnym koncercie można się niezłe zdołować :) .Stare dema które posiadam z lat ’80-tych chętnie do dziś słucham .Na sam koniec chyba o 7 rano swój koncert zagrała Armia ,nie wiem jakim cudem ale ta kapela prawie co roku grała na festiwalu w Jarocinie

Zaczynając od ’84 roku ,gdy Budzyński zagrał z Siekierą, a następnie założył Armie i do współczesnych Jarocinów występują tam .Widać było po publicznosc już zmęczenie festiwalem całonocnym ,ale niedobitki jeszcze się bawiły ,Armia zawsze daje dobre koncerty i tym razem tez tak było .I tak w oto sposób zakączył się reaktywowany Jarocin .Byłem tak jeszcze w 2006 i 2007 (na dniu reggae ).Pozniej moim zdaniem organizatorzy zaczęli sprowadzać coraz bardziej dziwne kapele z zagranicy i zaczęli liczyć na duze zyski.Podziękowałem za taki festiwal :( .,a szkoda bo to legendarne miejsce i wyjątkowe na mapie festiwali w Polsce .AMEN.

Hoteles Albi https://www.hotels-world.pl/ Lodging Japan