Historia i dzień obecny Festiwali rockowych w Jarocinie
Nowy Grupowicz
jako zgred ;) stwierdzam, było w miarę ok. legendy o ochronie nie wpuszczającej to mit. można było wniśc bardzo wiele :))))))
Offline
Grupowicz Bardzo Aktywny
skorup napisał:
jako zgred ;) stwierdzam, było w miarę ok. legendy o ochronie nie wpuszczającej to mit. można było wniśc bardzo wiele :))))))
gowno prawda nie chodzi o to czy mozna bylo cos wniesc po kryjomu tylko o to co oni wyprawiali
Offline
Nowy Grupowicz
eeeeeeeeee jak zawsze. ochrony nie można kochać - w tamtym roku były to podobno penery jarocińskie a w tym roku jakaś firma. normalka jak na ochronę - trochę chamstwa i wywyższania się. ja osobiście jednak tego nie doświadczyłem
Offline
skorup napisał:
eeeeeeeeee jak zawsze. ochrony nie można kochać - w tamtym roku były to podobno penery jarocińskie a w tym roku jakaś firma. normalka jak na ochronę - trochę chamstwa i wywyższania się. ja osobiście jednak tego nie doświadczyłem
Pisane było już gdzieś. Część to była zawodowców, a część szybki nabór pewnie z J. i okolic Jarocina. I to pewnie ci byli brutalni i nadgorliwi. Przeszukiwali też dziennikarzy wracających z piwa przez teren festiwalu :-))))))))))
Przy wyprowadzaniu "nurków" robili to dość brutalnie w kilku przypadkach. Tu jest dużo do poprawy. Myślę, że koszty zatrudnienia zawodowców byłyby większe etc...
Offline
Grupowicz dość aktywny
Też nie doświadczyłem złego traktowania. Widziałem jak "nurków" też łagodnie traktowali, może tylko ja miałem to szczęście.
Offline
Lulek napisał:
Też nie doświadczyłem złego traktowania. Widziałem jak "nurków" też łagodnie traktowali, może tylko ja miałem to szczęście.
Miałeś jednak "to szczęście"... Pisałem, już w innym wątku gdzieś chyba, że dali sie prowokowac rownież... Nie bede sie powtarzal tu...
Offline
Mi się i tak podobało, tylko nie wiem co, bo przeglądu się doczekac nie moglam.. a wyszlo jak wyszlo. Musze powiedzieć, ze nie jestem typem człowieka, ktory robi coś jeżeli robią inni. W zeszłym roku rozkręcałam pogo na MS, a i w tym samotne wymiatanie i podskakiwanie <na jednej nodze> nie popsulo mi zbytnio zabawy.
Offline
Grupowicz Gaduła
Lulek napisał:
Żeby nie Zgredy, to ta impreza mogła by nie dojść do skutku.
E tam. Czytaj uwaznie posty, bo czesto odpowiadasz dużo ale nie na temat. Proszę. :-)
Offline
Nowy Grupowicz
No jasne że mi się podobało i za rok na pewno też nie daruję ;D
Świetni ludzie na każdym kroku (ciągle ktoś mnie chciał częstować piwem, ktoś zagadywał, nawet jak kasę sępili, to czasem z niezłą fantazją ;D), fajny klimat, muzyka też ok chociaż oczywiście nie bez zastrzeżeń. Ale to jak każdy chyba ;]
Strasznie się cieszę, że mimo pewnych trudności jednak nie odpuściłam, bo straciłabym dużo fajnych wspomnień ;]
Offline