Historia i dzień obecny Festiwali rockowych w Jarocinie
...Miałem okazję uczestniczyć w koncercie z okazji Juwenaliów na Agrykoli w W-wie. Piwo mozna bylo wnosic do pewnego miejsca, a pozniej stop.
Tak samo pewnie bedzie w J. Podobnie jak w ub roku.
Jak to jest na zagranicznych koncertach? Dawno nie byłem na plenerze. Kiedyś w Londynie, np. w Finsbury Park nie bylo ograniczen, ale i w sumie nie pamietam, zeby piwo bylo :-)))
Moze ktos z tamtych rejonow lub Francji (bo ktos jest tu) opowie... Czy to jakiś polski wymysł, czy idziemy do Europy po prostu?
Pzdr.
Offline
Skywalker napisał:
...Miałem okazję uczestniczyć w koncercie z okazji Juwenalii na Agrykoli w W-wie. Piwo mozna bylo wnosic do pewnego miejsca, a pozniej stop.
Tak samo pewnie bedzie w J. Podobnie jak w ub roku.
Jak to jest na zagranicznych koncertach? Dawno nie byłem na plenerze. Kiedyś w Londynie, np. w Finsbury Park nie bylo ograniczen, ale i w sumie nie pamietam, zeby piwo bylo :-)))
Moze ktos z tamtych rejonow lub Francji (bo ktos jest tu) opowie... Czy to jakiś polski wymysł, czy idziemy do Europy po prostu?
Pzdr.
nie wiem jak jest na festiwalach ale na koncertach nie ma alkocholu wogole nawet woda w plastikach i bez nakretki:D
aha to w paryzu
Offline
Grupowicz niezbyt rozmowny
Piffko :)
Offline
mqrcin napisał:
nie wiem jak jest na festiwalach ale na koncertach nie ma alkocholu wogole nawet woda w plastikach i bez nakretki:D
aha to w paryzu
Trzeba też "artystów" w Jarocinie sprawdzać. Bo można od nich ewentualnie zarobić :-) Oto co się działo na Lady Pank!
http://www.radiogdansk.pl/?a=news&id=32760
Nie rzymskie legiony, które najechały Pruszcz Gdański z okazji Dni Miasta, a Janusz Panasewicz przysporzył największych kłopotów władzom miasta. Słynący z ekscentrycznych występów lider zespołu Lady Pank, podczas koncertu na stadionie pruszczańskiego MOSiR-u wywołał skandal. Janusz Panasewicz prawdopodobnie był pijany. Ze sceny rzucił butelką pełną wody w forografujących go widzów. Butelka uderzyła w twarz jedną ze słuchaczek. Władze Pruszcza Gdańskiego przepraszają za ten incydent poszkodowaną dziewczynę i wszystkich uczestników koncertu. I jak powiedział nam rzecznik burmistrza Bartosz Gondek, zamierzają wyciągnać konsekwencje wobec zespołu. Prawdopodobnie władze miasta na drodze prawnej domagać się będą zadośćuczynienia. Sprawą zajęła się też Komenda Powiatowa Policji w Pruszczu Gdańskim.
Lady Pank. Pruszcz Gdański 2007.06
Pijany Panasewicz zranił dziewczynę
2007-06-10 18:43 Aktualizacja: 2007-06-11 03:54
Skandal na koncercie Lady Pank
W sobotni wieczór mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego oczekiwali na koncert znanego wszystkim zespołu Lady Pank. A zamiast przebojami poczęstowano ich widokiem miotającego się po scenie i bełkocącego Janusza Panasewicza, który do tego stopnia nie panował nad sobą, że rzucił butelką w stojącą pod sceną dziewczynę - donosi "Fakt".
9 czerwca 2007 roku około godziny 21 zaczął się wyczekiwany niecierpliwie przez zgromadzoną publiczność koncert Lady Pank. Ale kiedy na scenę wszedł Panasewicz, od razu było widać, że coś z nim jest nie tak. Trudno było zrozumieć, co śpiewa, bo w sposób mało zrozumiały coś wykrzykiwał i bełkotał. Jedynie po melodii publiczność mogła się zorientować, jaki utwór "artysta" chciał wykonać - pisze "Fakt".
Skonsternowani byli nawet jego koledzy muzycy. Podchodzili do niego, kiedy miotał się po scenie, ale widać było, że żadne uwagi do niego nie docierają. Kiedy najpierw wypiął pośladki na publiczność, a potem bujał się po scenie, włożywszy mikrofon między nogi, wydawało się, że już nic gorszego wydarzyć się nie może. Ale jak widać, możliwości niektórych sław przerastają wyobrażenia.
Przed sceną stała grupa fotografów, wśród nich młoda dziewczyna. W pewnym momencie Panasewicz cofnął się pod perkusję, podniósł butelkę z wodą i rzucił w nią, trafiając w oko. Upadła na ziemię. Tego już publiczności było za wiele. Ludzie zaczęli wołać: "ty ch..." i "wypie...".
Dziewczyna upadła na plecy, jej aparat się roztrzaskał. A Panasewiczowi włos z głowy nie spadł.
"Fakt" zadzwonił do Marka Macha, menedżera zespołu Lady Pank, by w imieniu zespołu wytłumaczył się z tego incydentu. Jednak jedyne, co dziennikarze usłyszeli, to że o niczym nie wie, nie był na tym koncercie i nie ma czasu rozmawiać ani z nimi, ani z Panasewiczem.
Offline
Nowy Grupowicz
Skywalker napisał:
...Miałem okazję uczestniczyć w koncercie z okazji Juwenaliów na Agrykoli w W-wie. Piwo mozna bylo wnosic do pewnego miejsca, a pozniej stop.
Tak samo pewnie bedzie w J. Podobnie jak w ub roku.
Jak to jest na zagranicznych koncertach? Dawno nie byłem na plenerze. Kiedyś w Londynie, np. w Finsbury Park nie bylo ograniczen, ale i w sumie nie pamietam, zeby piwo bylo :-)))
Moze ktos z tamtych rejonow lub Francji (bo ktos jest tu) opowie... Czy to jakiś polski wymysł, czy idziemy do Europy po prostu?
Pzdr.
Kiedybyłem na koncercieCold Playa w Londynie to było tak samo przed wejściem na stadion wypić alk. albo wyrzucić
Offline
Nowy Grupowicz
Słuchajcie, w tym roku pierwszy raz jadę na Jarocin i mam prośbę, żeby ktoś zorientowany wytłumaczył mi dokładnie jak to jest na festiwalu z alkoholem? Można wnosić swój? Może tylko w plastikach? Bo słyszałem coś o jakiejś ochronie, prohibicji, ale wybaczcie, nie chce mi się wierzyć, że tak naprawdę ludzie tam nie piją :D
A jest jakaś wioska piwna jak na Woodstocku? A okoliczne sklepy -- są gdzieś jakieś w pobliżu? Chodzi mi też o to, jak jest regulaminowo, a jak jest faktycznie - bo na Woodstocku teoretycznie panuje prohibicja mocniejszych trunków, a w rzeczywistości można wnosić i chlać co tylko się podoba.
Dzięki z góry
---
Włącz się, dostrój i odleć.
Offline
Gluciorro napisał:
Słuchajcie, w tym roku pierwszy raz jadę na Jarocin i mam prośbę, żeby ktoś zorientowany wytłumaczył mi dokładnie jak to jest na festiwalu z alkoholem? Można wnosić swój? Może tylko w plastikach? Bo słyszałem coś o jakiejś ochronie, prohibicji, ale wybaczcie, nie chce mi się wierzyć, że tak naprawdę ludzie tam nie piją :D
A jest jakaś wioska piwna jak na Woodstocku? A okoliczne sklepy -- są gdzieś jakieś w pobliżu? Chodzi mi też o to, jak jest regulaminowo, a jak jest faktycznie - bo na Woodstocku teoretycznie panuje prohibicja mocniejszych trunków, a w rzeczywistości można wnosić i chlać co tylko się podoba.
Dzięki z góry
---
Włącz się, dostrój i odleć.
w zeszlym roku byla prohibicja
nie dotyczyla piwa
na pole namiotowe nie wolno nic wnosic z alkocholu
a na polu koncertowym mozna bylo kupic piwo w wydzielonym miejscu
ale musiales go tam wypic
szczyny jakich malo a cena kosmiczna
Offline
Nowy Grupowicz
Eh, żeby na pole namiotowe nie móc wnosić :O Ale dla kombinatorów były jakieś drogi przemytu? :D
Offline
Nowy Grupowicz
Gluciorro napisał:
Eh, żeby na pole namiotowe nie móc wnosić :O Ale dla kombinatorów były jakieś drogi przemytu? :D
tia, najprostsza - przez plot... w ogole cala ta ochrona byla momentami smieszna wlasnie przez takie absurdy (pilnowanie w jednym miejscu, a w drugim totalna olewka)
Offline